Średniowieczny zielnik apteczny Hildegardy – CZOSNEK
Tak naprawdę nie wiadomo, ile roślin leczniczych mogła znać święta Hildegarda, a ile ich uprawiać w przyklasztornym ogrodzie, czy też zbierać gdzieś rosnące dziko na potrzebę prowadzonej apteki. Nikt tego też nie wie, tylko sama święta, o ilu roślinach zgłębiała wiedzę w dostępnych jej dziełach cenionych w owym czasie autorów – medyków i botaników z antycznego Rzymu czy Grecji, np. Dioskuridesa czy Pliniusza Starszego (obaj żyli niemal w tym samych czasie, tj. w I wieku po narodzeniu Chrystusa). To osobistości w dziejach medycyny i botaniki farmaceutycznej szczególnie zasłużone.
W proponowanych recepturach nie zalecam dodawać miodu do gotowania ziół np. z winem (choć podobno w czasach średniowiecza tak radzono), bo w temperaturze powyżej 40° Celsjusza miód traci bezpowrotnie swe właściwości antybiotyczne.
CZOSNEK POSPOLITY Allium sativum
Mijają całe wieki, ciągle przybywa w aptekach leków syntetycznych najnowszej generacji, które powstały w najbardziej znanych laboratoriach świata, a czosnek… Ten nadal nie ma sobie równych w leczeniu niektórych chorób zagrażających człowiekowi. Zanim czosnkiem zainteresowała się w swej praktyce leczniczej benedyktynka – święta Hildegarda, znano go i wysoko ceniono już 4000 lat wcześniej w medycynie staroegipskiej.
Rzymianie uprawiali go w ogrodach zwanych alliatum
Czosnek pospolity jest warzywem z grupy cebulowych, do której należą: cebula, por, siedmiolatka czy szalotka. Zaliczamy go do rodziny czosnkowatych Alliaceae (kiedyś liliowatych Liliaceae). Pęd kwiatostanowy tej rośliny może osiągać wysokość nawet 70 cm, ale wyhodowano również odmiany, które w ogóle go nie wydają. W pędzie tym znajdują się miniaturki cebulek, a z nich można rozmnażać czosnek (jednak raczej się tego nie praktykuje). Każdy doświadczony ogrodnik czy działkowiec wie, że pęd kwiatostanowy należy koniecznie w porę usunąć, bo kwitnienie osłabia rośliny i pomniejsza plon cebul. Liście ma jasnozielone, pokryte sinawym nalotem, równowąskie, zaostrzone na końcu. Substancje zapasowe czosnek gromadzi w bocznych cebulkach, które powszechnie nazywamy ząbkami.
Z dzieł pisarza, historyka i botanika rzymskiego Pliniusza Starszego wiadomo, że specjalny ogród, w którym uprawiano czosnek w antycznym Rzymie, nazywał się romantycznie alliatum (od łacińskiej nazwy czosnku Allium).
W medycynie i kuchni
W medycynie i kuchni używa się ząbków czosnku, czyli bocznych cebulek, które tworzą tzw. główki tego warzywa. Zbierać je można w zasadzie już wczesnym latem, ale na zimę wykopuje się dopiero w drugiej połowie sierpnia i koniecznie suszy w przewiewnym pomieszczeniu – powiązane w wiązki.
Czosnek w aptece faraona Tutanchamona
W starożytnym Egipcie czosnek był tak cenny, że często używano go jako zapłaty (zamiast pieniędzy). W kraju tym uważa- no to warzywo za roślinę tak świętą, że jego uprawą mogli zajmować się wyłącznie kapłani. Sami jednak nie mogli zjadać czosnku, bo nie wiadomo, dlaczego stanowił dla nich pokarm nieczysty (pewnie chodziło o przykry zapach po zjedzeniu). Był też taki czas, że ubogiemu ludowi nie pozwalano sadzić czosnku, a złamanie tego zakazu surowo karano.
Czasy rządów faraonów nierozłącznie związane były z czosnkiem. Oto po odkryciu pełnego przepychu grobowca młodego władcy Egiptu – Tutanchamona, w złotych misach obok miodu (który wciąż nadawał się do spożycia) znajdowały się całe ogromne zapasy czosnku.
Czosnek znali i doceniali więc Egipcjanie, Hebrajczycy, Asyryjczycy, Kartagińczycy, Arabowie, Persowie, Chińczycy.
Siedem wieków przed narodzeniem Chrystusa był on niezawodnym lekarstwem władcy Babilonu. To jemu pochwalne noty poświęcali lekarze wszech czasów – Hipokrates, Galen, Lonicerus, Teofrast, Dioskurides, Matthiolus i oczywiście święta Hildegarda. To ona twierdziła, że czosnek jest zdrowy zarówno dla ludzi zdrowych, jak i chorych i jest zdrowszy niż spokrewniony z nim por. Święta ta zalecała spożywać go na surowo, ponieważ po ugotowaniu – jak mawiała – działa jak skwaśniałe wino. Proponowała zjadać to warzywo jednak z umiarem, bo
według niej – może nazbyt „rozgrzać” krew w człowieku. I tu miała słuszność, ponieważ czosnek działa długo i nie musimy się nim kurować w zbyt przesadnych ilościach i codziennie, chyba że wymaga tego stan zdrowia, np. cierpimy z powodu silnej infekcji, ale i w tym przypadku nie powinno się zawyżać dawek.
Zdaniem świętej Hildegardy pomimo że czosnek drażni oczy, nie szkodzi to im, ponieważ pobudza ukrwienie w okolicach oczu, przez co „się oczyszczają”. Bez czosnku chyba nie mogłaby się obejść współczesna medycyna. To taki środek leczniczy, który ciągle zyskuje na popularności, ale i zadziwia coraz to nowymi walorami zdrowotnymi.
Skutecznie leczy miażdżycę, nadciśnienie, zapobiega zawałowi i udarowi mózgu, poprawia pamięć, chroni przed nowotworami.
Jest też bezpiecznym antybiotykiem. Długo by wymieniać wszystkie jego właściwości… Temu niezwykłemu warzywu, które towarzyszy człowiekowi nieprzerwanie już od 5000 lat. Czosnek przedłuża życie..