O HISTORII GŁAGOLICY

O HISTORII GŁAGOLICY czyli kłamstwa historyczne pomniejszające rolę kulturotwórczą Słowian. Głagolicę możemy zapisywać na 33 różnego rodzaju sposoby, z czego trzy są najbardziej popularne, a mianowicie : głagolica okrągła, inaczej obla, lub okrugla, zwana też bułgarską, czy macedońską , głagolica kanciasta inaczej uglata, oraz głagolica kursywana, czyli pochylona.

 

 

Kolejność przedstawiona na skanie odpowiada kolejności opisu powyżej od lewej: głagolica okrągła, głagolica kanciasta i głagolica kursywna.
Głagolicą kursywną zapisano dziesiątki tysięcy różnego rodzaju dokumentów, tak tekstów religijnych jak i umów handlowych, jednak w swojej grafice jest ona bardzo odległa od swojego pierwowzoru, jaką jest głagolica okrągła.
Głagolicę kanciastą stosowano przede wszystkim do zapisów religijnych, z tekstami liturgicznymi włącznie, tą głagolicę stosowano również do druku od 1483 roku.
Natomiast głagolicą okrągłą zapisywano najważniejsze, kanoniczne teksty liturgiczne, związane z mechaniką nieba, w których zabronione było stosowanie jakichkolwiek zmian. Specyfika zapisu , jak też treść wynikająca z obrazowania poszczególnych liter jest bardzo istotna , ponieważ stanowiła o treści ukrytej zapisu. Podobnie ukryte znaczenie posiadał zapis cyfrowy głagolicy przykładowo ; głagolska nazwa obiektu astronomicznego, czy geograficznego stanowiła zapis cyfrowy jego współrzędnych astronomicznych, czy geograficznych.
Głagosze, czyli odpowiednio wykształceni znawcy całego skomplikowanego systemu podlegali eksterminacji.
W zapisach głagolicowych istnieje kilkudziesięciotysięczny zbiór zabytków piśmienniczych na całym świecie ,ale nie w Polsce.
Dostępne zapisy historyczne wykonane głagolicą okrągła są tzw. białymi krukami , w Polsce w Bibliotece Jagiellońskiej znajduje się zaledwie parę kart z zapisem głagolicowym, te parę to jest nie więcej jak 5 k. Głagolica okrągła była tępiona na przeróżne sposoby, przede wszystkim przez palenie bibliotek znajdujących się najczęściej przy klasztorach głagolskich.
W zbiorach światowych znajduje się nie więcej jak kilkadziesiąt egzemplarzy, które są pod postacią tzw. palimpsestów, czyli tekstów wykonanych na kartach uprzednio pozbawionych treści przez zmycie. Przy czym za pomocą techniki komputerowej udowodniono, że zmyte teksty wykonane były alfabetem głagolicowym- głagolicy okrągłej. Na zmytych pergaminach zapisywano także teksty pisane głagolicą kanciastą, jak też teksty cyrylickie. Ponadto na opisanych palimpsestach tak głagolskich jak i cyrylskich marginalne zapiski wykonywane były głagolicą okrągłą starego stylu. Widocznie skrybowie nie mieli jeszcze ustalonego systemu zapisów marginalnych istotnych dla zrozumienia tekstu, z tego też względu opierali się na starszych ustaleniach, upowszechnionych w głagolicy okrągłej.
Taki stan rzeczy dał podstawy do zajęcia stanowiska, że głagolica okrągła jest starsza od cyrylicy, a także od głagolicy kanciastej, jak też kursywnej. Stanowisko takie reprezentują znakomitości paleograficzne z różnych krajów, a są to J. P. Safarik – Szafarzyk, I. Taylor wraz z V. Jagic, J Vajs, S. M. Kulbakin, E. F. Karskij, N. N. Durnowo, N. S. Trubecki (niemiec), G. Tschernochvostoff, V. Tkadlcik, F. V. Mares, V. Mosina. Na ich to min. opracowaniach opieram swoją wiedzę.
W Polsce tematem głagolicy zajmował się Tadeusz Lehr Spławiński, oraz obecnie Marian Wójtowicz z Uniwersytetu Poznańskiego.
Do końca XVIII wieku panowała powszechna opinia, że twórcą alfabetu głagolicowego w formie kanciastej był św. Hieronim, jeden z tzw. Ojców Kościoła żyjący latach 342-429 n.e. znany w historii jako tłumacz Starego Testamentu pod nazwą Wulgaty. Podobne stanowisko zajmuje papież Innocenty IV żyjący w latach 1195-1254, jak też cesarz Karol IV (1316-1378), co możemy znaleźć w publikacji Vatroslawa Jagicia z 1890 roku.
Wielu badaczy historycznych szczególnie do roku 1812 utrzymywało takie stanowisko i dopiero podczas wojen napoleońskich zaczęto wprowadzać nową historię jedynie słuszną, bo dyskredytującą stare pismo Słowian. Od tego czasu obowiązuje nowa prawda historyczna , że alfabet głagolicowy wymyślili Bracia Sołuńscy, czyli Cyryl zwany Konstantynem i jego brat Metody.

 

 

Przedstawia ikonę bułgarską, a na niej Braci Sołuńskich Cyryla i Metodego z alfabetem cyrylickim, a nie głagolicowym.
Poniżej przedstawiam dokumenty źródłowe zadające kłam naukowej prawdzie, o autorstwie alfabetu głagolicowego przez świętych Cyryla i Metodego. Ci dwaj święci i ich mocodawcy uznali, że alfabet głagolicowy jest zbyt doskonały i otrzymali polecenie utworzenia innego alfabetu i tak powstała cyrylica. Stosunkowo mało zajmuję się cyrylicą, ale skromna moja wiedza na ten temat daje podstawy do stwierdzenia, że teza o autorstwie owych braci alfabetu cyrylickiego jest zwykłą lipą, podobnie jak ich rzeczywiste istnienie.
Pierwotnie cyrylica nosiła nazwę bukwicy, bądź azbuków. Symbolika tego alfabetu też była zbyt mocna, wobec czego poddawano ów alfabet wielokrotnym przeróbkom, aż do stanu cyrylicy obecnej jaka jest używana aktualnie w wielu krajach niesłowiańskich również.
Zadziwiające jest to , że na każdym Uniwersytecie istnieje Katedra Slawistyki, jak też wydziały filologii Słowiańskiej i tam wykładowcy z odpowiednimi tytułami świadczącymi o ich dorobku naukowym, zajmują się powielaniem fałszywego obrazu dziejów świętego pisma Słowiańskiego.
Poniżej przykłady zwykłej ignorancji świata tzw. nauki w zakresie wiedzy na temat starych świętych i prawdziwych alfabetów Słowiańskich.

 

W książce wydanej (1591) przez Angelo Rocca – twórcy Biblioteki Angelica znajdujemy również zapis mówiący o autorstwie św. Hieronima , gdzie alfabet głagolicowy nazwano „Sanctum Hieronymum Illricarum”.
Św. Hieronim uznawany za jednego z ojców kościoła beatyfikowany został w roku 1747 przez papieża Benedykta XIV, natomiast kanonizowany był w roku 1767 przez papieża Klemensa XIII . Beatyfikacja zalicza go w poczet błogosławionych, zaś kanonizacja w poczet świętych. Tak więc w roku 1591 św. Hieronim nie był jeszcze świętym, a był zwykłym Hieronimem. Wszystkie przedstawione powyżej skany są starsze od daty kanonizacji św. Hieronima.
Wobec takiego stanu rzeczy zapis widoczny na skanie w tekście z prawej strony: „Sanctum Hieronymum Illyricaru literrarum” , podobnie jak na innych skanach, mówi o głagolicy jako o Piśmie Świętym, czyli o Świętych Znakach graficznych.
We francuskiej encyklopedii z roku 1751 Diderota i D’Alamberta w dziale z alfabetami znajduje się zapis o głagolicy z notką o jej twórcy, czyli św. Hironimie, gdzie głagolicę nazwano Illyrien ou Hieronimite.

 

0
Skan nr. 7
 

Na Skanie nr. 5 część górna ze znakami głagolicy kanciastej opatrzona jest informacją o autorstwie św. Hieronima, natomiast poniżej znajdują się znaki graficzne alfabetu zwanego cyrylicą i autorstwo przypisane jest św. Cyrylowi. Z kolei ze świętością świętego Cyryla i Metodego jest jeszcze lepszy myk , otóż ci dwaj święci nigdy nie byli kanonizowani. Jest możliwe, że zostali wymyśleni dla uwiarygodnienia kolejnego oszustwa, tak też mogło być ze św. Hieronimem.
Być może pierwotna forma cyrylicy nazywana azbukami jest równie ważnym alfabetem, zaś Cyryl to imię nadane wymyślonej osobie , która rzekomo utworzyła ów alfabet. Na ważność tego alfabetu wskazuje litera „S” ( sanctus) na powyższym skanie poprzedzająca jego nazwę S. CYRILLUS, co tłumaczy się Święty Cyrillus , ale już bez nie świętego Cyryla.

Przedstawione powyżej skany, jak i zapisy historyczne wykazują niezbicie, że alfabet głagolicy kanciastej jest autorstwa jeszcze nie świętego Hieronima. I nie widzę powodów aby z takim stanowiskiem polemizować. Alfabet głagolicy kanciastej jest wytworem wtórnym w stosunku do głagolicy okrągłej i jej autorem bezsprzecznie jest jeszcze nie święty Hieronim. Z takiego stanu rzeczy wynika, że ów „święty” znał głagolicę okrągłą, która posłużyła mu za pierwowzór, co wynika ze znacznego podobieństwa graficznego jak i z imion nadawanych poszczególnym literom. Identycznie przypisane są wartości liczbowe poszczególnym znakom graficznym , jak też identyczna jest kolejność liter, co stwarza możliwość utworzenia traktatu akrofonicznego, jak też modlitwy abecadłowej. Znajomość głagolicy była konieczna Hieronimowi do wykonania tłumaczenia z oryginału w zapisie głagolicowym Starego Testamentu, czego owocem była Wulgata.
Przy obszerniejszym poznaniu głagolicy jak i cyrylicy oczywistym staje się fakt , że inne elementy sztuki pisarskiej ugruntowane w głagolicy okrągłej znalazły swoje miejsce w innych systemach pisarskich. Dotyczy to znaków diaktrytycznych jak i elementów typograficznych, a także ligatur, jak również kierunków pisma. Głagolicą okrągłą pisano od strony lewej do prawej i na powrót, czyli bustrofedonem, o czym pisze Michał Wiszniewski( 1794-1865) w Historii Literatury Polskiej. Ów zapis od strony lewej do prawej i od strony prawej do lewej stanowił o jeszcze jednym planie ukrytym przekazywanej informacji.
Bustrofedon kierunek pisma „ jak orka wołu „ od lewej do prawej i od prawej do lewej”. Nadrzędnym celem takiego sposobu pisania tekstów religijnych było uniemożliwienie dokonania fałszowania tekstu przez dopisywanie innych treści, w miejscu wolnym od zapisu po zakończeniu kwestii w linii. Ponadto przy zapisie głagolicowym ( gł. okrągłą) stosowano zapis morfemiczny, gdzie każdy morfem był oddzielony od siebie bezdźwięcznym znakiem graficznym o nazwie „jer” w dwóch postaciach , których znaczenie odpowiadało rodzajom męskiemu i żeńskiemu.
Morfem – najmniejsza grupa fonemów, która niesie ze sobą określone znaczenie i której nie można podzielić na mniejsze jednostki znaczeniowe. Jest elementarną jednostką morfologii, jednym z uniwersaliów językowych. Wikipedia
W tekstach głgolicowych późniejszej doby jak i w tekstach cyrylickich, jako echo opisanego powyżej zwyczaju, w niezapisanych do końca wersetach umieszczano zapis „ jer most”, co możemy przetłumaczyć „Jego (jeho-jehowa) mość Bóg ), z czasem zrezygnowano również z tego zwyczaju.
Bezsprzecznie nazwa boga w języku hebrajskim pochodzi od zaimka osobowego „jego” w wymowie „Jeho” z języka słowiańskiego.
Stopniowy zanik tego systemu pisarskiego datowany jest na III wiek p.n.e., czyli na czas pierwszego tłumaczenia Starego Testamentu z języka słowiańskiego na łacinę i grekę po nazwą Septuaginta, dzieła bardzo podejrzanego autoramentu, gdyż okoliczności jego powstania są bardzo kontrowersyjne. Bardzo naukowa teza utrzymująca, że tłumaczenia dokonano z języka hebrajskiego także nie wytrzymuje krytyki, ponieważ najstarsza Tora zapisana w języku hebrajskim, pochodzi z 1225 lub 1263 roku ( różne źródła) i znajduje się na Uniwersytecie w Bolonii.
Bolonia zapewne nazywała się Polonia, nawet etymologia tej nazwy jest zbieżna z nazwą Polonia, gdyż w obu przypadkach nazwę tłumaczy się „Tam gdzie mieszka Pan”.
Tekst Tory Bolońskiej powstał na podstawie tekstów masoreckich Majmonidesa, które były zapisane na poły alfabetem arabskim, oraz literami wymyślonymi przez autora, i to te wymyślone litery przez Majmonidesa dały początek alfabetowi hebrajskiemu.
Nigdzie i nigdy nie odnaleziono żadnych inskrypcji w języku hebrajskim, powtarzam NIGDZIE, tam gdzie jest mowa o tekstach staro hebrajskich pojawia się zamęt i wielka tajemnica jak np. przy rękopisach z Qumran, co wygląda na zwykłą lipę.

Dla tropiciela historii samorzutnie rodzi się pytanie; po co i do czego tłumaczowi (św. Hieronim) Starego Testamentu (Wulgata) potrzebna była znajomość głagolicy, ano po to, że Stary Testament w pierwotnej formie zapisany był głagolicą okrągłą. Nasz bohater na podstawie głagolicy okrągłej „wynalazł” głagolicę kanciastą i raczej winien być nazwany podwójnym fałszerzem. Tak fałszerzem alfabetu jak i treści Starego Testamentu, jak pokazuje historia nie jest on osamotniony.
Ze stanowiskiem tym polemizuje cała współczesna nauka, która utrzymuje, że autorami głagolicy tak okrągłej jak i kanciastej byli również święci Cyryl i Metody, a dokonali tego po podróży do Chazarów – Kumanów. Jak zapisano w żywocie owych świętych nie świętych zdołali oni alfabet głagolicowy wymyśleć w ciągu kilku dni, alfabet składający się z 49 liter, około 30 znaków diaktrytycznych i typograficznych, oraz 800 ligatur w skład których wchodziło często 5 liter. Alfabet ten miał posłużyć „prymitywnej” ludności słowiańskiej do jej „oświecenia”, gdzie narody już wcześniej „oświecone” posiadały bardzo znacznie skromniejsze alfabety z liternictwem rzędu 20-30 znaków fonetycznych, ze skromna diakrytyką i typografią.
Przeróżne teorie o pochodzeniu głagolicy od różnego rodzaju systemów pisarskich wskazują na zależność odwrotną i wskazują na to , że inne rodzaje pisma powstały na podstawie głagolicy. Dowód jest bardzo prosty bez podstaw do obalenia, a mianowicie ; są bardziej PRYMITYWNE.
Stary Testament nazywany również Biblią , a także Torą nazywany jest również Pismem Świętym, wynika to z tego, że w formie pierwotnej zapisany był głagolicą, czyli PISMEM ŚWIĘTYM – Świętymi Znakami graficznymi o nazwie GŁAGOLICA. A co za tym idzie brzmienie języka jaki zapisywano tymi znakami jest również JĘZYKIEM ŚWIĘTYM .
Jest możliwe , że zapisy Nowo Testamentowe również były wykonane w głagolicy z zachowaniem rygorów prawidłowości i dokładności dla ukrycia głębszych treści. Wiedza tam przekazywana była bowiem w specyficzny sposób, w przypowieściach rozumianych dziś bardzo powierzchownie i tak też rozpatrywana przez przeróżnych specjalistów (szpeniów).
Mateusz 5: 17-18 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki Niebiosa i Ziemia nie przeminą , ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
Zapewne prawdziwi, podkreślam prawdziwi, uczniowie Jezusa znali i posługiwali się głagolicą.
Zapewne u czytelnika pojawi się zamęt myślowy po przeczytaniu powyższego tekstu, lecz ja tego zamętu nie wprowadzam, a wręcz go usuwam. Zamęt ten wprowadzało wielu ludzi przez wiele wieków i dziś trudno oddzielić ziarno od plew. Plew jakie przybrały formę kanonu i są obowiązującymi prawdami naukowymi pod którymi nadal podpisują się „autorytety”.
CDN , gdzie wyjaśniam imiona bohaterów czyli św. Hieronima oraz św. Cyryla i Metodego.
Trzebnica dnia 28.01.2015r.
Tadeusz Mroziński

 O HISTORII GŁAGOLICY

 

W poprzednich rozważaniach bez zbytecznych starań na podstawie dowodów historycznych, doprowadziłem czytelnika do stanu  skłonnego uzmysłowić, że autorem alfabetu głagolicowego był św. Hieronim. Ze względu na wiele analogii okolicznościowych, jak też na tematykę dotyczącą podstawowych elementów kultury jakimi są alfabety rozpoczniemy nasze rozważania od alfabetu cyrylicowego.
Cyrylica , której autorstwo przypisywane jest tandemowi świętych, czyli braciom Sołuńskim ( Sołuń to po Słowiańsku Saloniki) Cyrylowi i Metodemu ,  których istnienie jako postaci rzeczywistych budzi poważne wątpliwości ze względu na brak jakichkolwiek zapisów historycznych, tak rzymskich jak i bizantyjskich. Nasi bohaterowie na scenie dziejowej  pojawiają się dopiero w XIX wieku, zaś największym i najpewniejszym dowodem na to że istnieli jest to że istnieli.
W Cerkwi Prawosławnej pojawiają się :
1.    Rosyjskiej w roku     1863
2.    Bułgarskiej w roku   1858
Echem tych zdarzeń jest cudowne pojawienie się tych dżentelmenów w literaturze, ikonografii, oraz kulcie, mimo braku dowodów na ich kanonizację, o czym już wspominałem.
W tradycji Rzymskiej obaj święci pojawiają się dopiero w roku 1880 w papieskim dokumencie Leona XII „Grande Munus”.
Równo sto lat po tym papież JP II ogłosił owych świętych patronami Europy, jak też powołano do życia order ich imienia. Ponadto przy nadarzających się okazjach odbywają się różnego rodzaju sympozja jakim ci święci patronują.
Jako szczyt obłudy  jest encyklika papieska poświęcona św. Cyrylowi i Metodemu z roku 1985 „ Slavorum apostoli”, zaś w roku 1969 z inicjatywy UNESCO uroczyście obchodzono 1100 lecie śmierci nigdy nie istniejących ludzi.
Od momentu ich urodzin po przez życie, czyli żywot, a także przez lata liczone w wiekach żaden z historyków i dziejopisów nie wspomina o tak ważnych świętych, przed którymi postawiono wiele zadań. Naraz jak królik z kapelusza pojawiają się na arenie dziejowej w XIX wieku. Wojny napoleońskie posłużyły jako przykrywka do upublicznienia tego kłamstwa i osadzenia go w historii.
Należy stwierdzić, że w to kłamstwo włożono ogrom pracy, więc znanym nam kłamcom historycznym bardzo zależy na utrzymaniu takiego stanu wiedzy.

W celu uwiarygodnienia istnienia tych świętych w sposób cudowny powstały  ich relikwie, całe mnóstwo ikon, oraz pomników , jak też oczywiste ich żywoty. Hierarchowie obecnych wyznań chrześcijańskich dali im patronat Europy i inne funkcje , oraz wyznaczyli dni obchodzenia świąt im poświęconych, łącznie z możliwością zanoszenia do nich modłów o łaski.
Tak więc same cuda niewidy, łącznie ze stworzeniem jednego czy tam dwóch alfabetów, tylko ciekawe po co ludowi ze znacznym „ograniczeniem umysłowym” dwa bardzo skomplikowane alfabety jakimi są Cyrylica i Głagolica.
Przyjęcie innej drogi badawczej co do istoty nazwy i podstawy powstania podmiotowych alfabetów rzuca zupełnie inne światło na proces ich powstania, jak też przesuwa je z przedmiotowości do podmiotowości.
Droga jaką obrałem dla wyjaśnienia powstania Naszych alfabetów oparłem na dokładnej etymologii nazw własnych tychże alfabetów i oto cóż mówią te nazwy i jak od razu wyjaśniają w jaki sposób spreparowano kłamstwa historyczne w tym zakresie.
Wyrażenie Cyryl oznacza Pana i Władcę szlachetnie urodzonego, czyli wywodzącego się z pnia słowiańskiego, natomiast słowo Metody oznacza człowieka posiadającego wiedzę i stosującego w swym życiu głębokie zasady moralne, na poziomie 42 zaprzeczeń Bogini Mać( w Internecie szukaj po hasłem Maat, ).
Tak więc alfabet Cyrylicowy wraz z językiem odzwierciedlającym brzmienia  jest swego rodzaju siłą sprawczą pomocną w sprawowaniu władzy przez Władcę Dobrze Ułożonego. Język jak i pismo służy jako jeden z organów władzy państwowej, przyjąć należy , że jest to język żywy jak organizm biologiczny posiadający specyficzną energię, tak w mowie jak i w piśmie.

Język dyplomacji średniowiecza to język starocerkiewnosłowiański, do początków XIV wieku Turek z Niemcem porozumiewali się w języku starocerkiewnosłowiańskim, w krajach słowiańskich zrozumiałe  że było to normalnością i był to język powszechny.
Dokumenty w tym języku  we wszystkich krajach europejskich zostały zniszczone, pozostały jedynie w Wilnie. Cała poczta dyplomatyczna Litwy prowadzona była w języku BIAŁORUSKIM ( czytaj w starosłowiańskim),tak więc dyplomaci ze wszystkich krajów europejskich musieli ten język znać. Bezzasadnym byłoby twierdzenie, że owi dyplomaci  pisząc w starosłowiańskim czynili fory Litwinom. Powodem zaś zachowania tych dokumentów jest to , że pod nazwą Wielkiego Księstwa Litewskiego kryje się Państwo Białoruskie z Chrześcijańskim Obrządkiem Słowiańskim. Nasz Jagiełło przechrzczony został z obrządku słowiańskiego na rzymski, czyli z prawowitej wiary przeszedł na  pogaństwo.
Litwini jako nie aryjczycy  wysługiwali się Krzyżakom i stanowili znaczną siłę wojsk krzyżackich pod Grunwaldem,   nie mają nic wspólnego z Wielkim Księstwem Litewskim starej doby. W historii nie ma jako takiego języka litewskiego. Lud ten posługiwał się namiastką jakiegoś języka koczowników i dopiero dobrotliwi Niemcy podczas drugiej wojny światowej utworzyli niby gramatykę dla tej mowy, ponieważ nie można tego nazwać językiem. Jako typowi złodzieje zagarnęli dokumenty Wielkiego Księstwa Litewskiego i twierdzą ,że są ich wytworami, co jest kłamstwem.  Jak wiemy prawda wypływa zawsze na wierzch i  dobrą stroną tego stanu rzeczy jest pomoc w wyjaśnieniu ,  wszechobecność języka starosłowiańskiego w dyplomacji.
Nasi wspaniali święci, czyli św. Cyryl i Metody są uważani przez współczesną naukę za tłumaczy ksiąg liturgicznych religii   chrześcijańskiej, oraz Starego i Nowego Testamentu ,ciekawe jak tego dokonali skoro nie istnieli.
Zanim przejdziemy na pole z Głagolicą proponuję zaznajomienie się z pismem starego Egiptu, a dokładniej z jego nazwą. Otóż pismo to nosi nazwę HIEROGLIFÓW, co wszystkie słowniki tłumaczą jako ŚWIĘTE GLIFY stąd  „gryfy i grafika”, czy też ŚWIĘTE ZNAKI.
Dokładnie w języku staroegipskim owo pismo nazywało się „ H-ATAR- E- GLRYF”, co tłumaczono jak pojęcie SŁOWO BOŻE, jak również „medu neczer”, co tłumaczono jako Słowa Boga. Spotykana jest również nazwa grecka o brzmieniu „Ta hierogliphika Grammata”, co znaczy „Święte grawerowane litery”.
Jak wykaże dalsze dowodzenie to przez analogię autorem staroegipskich powinien zostać św. Hieroglif, ale jak wiemy chrestomaci –chrześcijanie staroegipscy nie uznawali kultu świętych.
Słowo HIERO w tłumaczeniu znaczy tyle co „ Poświęcony Bogu”, słowo to również używane  jest w pojęciu” HIER – archa” na określenie dostojnika religijnego, jako mającego styczność z Bogiem. HIERO to również nazwa własna najbardziej na zachód wysuniętej jednej z Wysp Kanaryjskich przez  którą  do roku 1884 przebiegał południk 0 – zerowy i wszystkie wartości długości geograficznych były dodatnie. Uważam, że jest to bardzo istotna informacja pomocna w zrozumieniu wiedzy obejmującej chrześcijaństwo słowiańskie wkładające w kanon religijny rzeczywiste ruchy Naszej Ziemi.

Przebiegli krętacze historyczni  obeznani z dokumentami jakie przedstawiłem w poprzednim artykule opatrzone nazwami historycznymi dla pisma Słowian brzmiące : Sanctum Hieronymum Illyricaru literrarum” lub podobnie, utworzyli fikcyjną postać św. Hieronima, co było podłożem późniejszego fałszerstwa opisanego powyżej ze świętymi Cyrylem i Metodym.
Ale „ad rem”  przeprowadźmy krótką analizę etymologiczną nazwy : Sanctum Hieronymum Illyricaru literrarum” otóż;
wyrażenie „Sanctum” oznacza wewnętrzną część świątyni z przebywającymi weń bóstwami stąd Sanktuarium.
Następne wyrażenie: Hieronymum jak już zaznaczyłem Hiero jest wyrażeniem określającym osobę lub miejsce poświęcone Bogu, zaś „nymum” jest przyrostkiem w formie zaimka dzierżawczego „nim” stosowanym przy tworzeniu imion znaczeniowych. Tak więc znaczenie samo w sobie oznacza „święte imię”.
Wyrażenie „ille” jest zaimkiem osobowym oznaczającym kogoś z bardzo dawnej przeszłości , kogoś dalekiego w czasie i przestrzeni, natomiast pojęcie „car” oznacza wszechmocnego władcę.  Całość możemy przetłumaczyć jako „ów  odwieczny władca”, co możemy uznać za jedno z tajemnych imion Boga.
Natomiast słowo „ literrarum” jest dopełniaczem liczby mnogiej od wyrażenia literra w łacinie i oznacza litery jako takie.
Tłumaczenie pojęciowe nazwy Sanctum Hieronymum Illyricaru literrarum”- przechowywany w Sanktuarium (miejscu świętym) poświęcony Bogu, Onemu Odwiecznemu Władcy alfabet, bądź tekst.
Alfabet ów nazywany ze słowiańska Obiecadłem podobnie jak Cyrylica jest alfabetem żywym, obdarzonym specyficzną Boską energią, na wyższym poziomie posiadający moc sprawczą.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania możemy powiedzieć, że chodzi tu o zapis świętych tekstów  głagolicą niedostępnych dla profanów, zapisywanych owym PISMEM ŚWIĘTYM, przechowywane w sanctum i udostępniane w postaci czytania Słowa Bożego. Pamięć o tym pozostała w Cerkwi Prawosławnej, gdzie specjalny rytuał przeznaczony jest do oddawania czci słowu pisanemu, zaś święte teksty często zapisane Cyrylicą przechowywane są w obrębie „swiatłyszcza” (ros)., nazywanego w starosłowiańskim „zazachrestia”.
Jako taki św. Hieronim bez wątpienia jest postacią wymyśloną, twórcy tej postaci obdarzyli go świętością i mocą dokonywania cudów wyznaczając dni do oddawania mu szczególnej czci i tak dalej. Tako też ów nieistniejący św. Hieronim mało tego, że obdarzył ciemnych Słowian wspaniałym alfabetem, a jakby tego było mało to ten święty dokonał również przetłumaczenia Starego Testamentu z języka hebrajskiego i greckiego na łacinę.
To wszystko należy zaliczyć do wielopiętrowych cudów. Fikcyjny święty tworzy bardzo skomplikowany alfabet dla społeczności o niskim poziomie inteligencji własnej, następnie dokonuje tłumaczenia Starego Testamentu z języka hebrajskiego, gdzie najstarszy egzemplarz tegoż ST w owym języku powstaje w roku 126o NASZEJ ERY. Jak już napisałem cud nad cudami. Światły czytelnik po przeanalizowaniu powyższego tekstu poszperawszy w innych źródłach, bez wątpliwości utwierdzi się w przekonaniu, że ci wszyscy opisani święci to zwykła lipa.
Zaś alfabety tak Cyrylicowy jak i Głagolicowy są Alfabetami Świętymi i Żywymi i to właśnie one były podmiotami kultu przed wprowadzeniem kultu świętych, ich relikwii, oraz kultu ikon na soborze Nicejskim w 787 roku. Mianem wspólnym dla tych kultów jest pojęcie „dulia”, co tłumaczy się jako niewola.
O zgubnych konsekwencjach oddawania czci świętym, ich relikwiom, oraz ikonom, czyli obrazowi w następnym odcinku.

Możesz również polubić…