Chleb czyli…suchar
Główna działalność gospodarcza Słowian polegała na uprawie ziemi. Zazwyczaj do pługa mocowano woły, ale gdzieniegdzie do pracy w polu używano koni.
Piękny opis tego rolnictwa ekstensywnego znajdujemy w Bylinie o Woldze i Mikule, wschodniosłowiańskiej pieśni ludowej, opowiadającej o dwóch tytułowych bohaterach.
Jadą cały dzień do wieczora – / do rataja dotrzeć nie mogą. / Więc jechali cały dzień drugi, / od poranku aż do wieczora / do rataja dotrzeć nie mogli. / Rataj orze, orze i gwiżdże, / poskrzypuje socha rataja, / o kamyki zgrzyta mu lemiesz. / Więc jechali jeszcze dzień trzeci / od poranku aż do południa / do rataja wreszcie dotarli. / Rataj orze, orze i gwiżdże, / bruździ w ziemi bruzdy głębokie, / pnie, korzenie raźno karczuje, / zwala w bruzdy duże kamienie.
Wspomniana bylina opisuje w ten sposób rolnictwo wykorzystujące rozległe pola. Oracz wykonywał swoją pracę przy akompaniamencie muzyki i przy użyciu sochy – drewnianego pługa, który przez wieki był symbolem pracy rolników ze Słowiańszczyzny Wschodniej. Prawdopodobnie w pierwotnej epoce stosowano jeszcze prostsze, pojedyncze radło, w całości wykonane z drewna w formie haczyka, do którego dopiero później dodano metalową część.
Chleb, czyli… suchar
Występowanie pni i korzeni przypomina, że pola powstawały poprzez wycinanie i wypalanie lasów. W niektórych miejscach, na przykład w Żytomierzu (Ukraina), świadczą o tym różne przyrządy rolnicze. W Pieńkiwce na Ukrainie w latach 50. XX w. radzieccy archeologowie odkryli pierwsze pługi z żelaza, sierpy i dłuta.
Niektóre narzędzia różniły się w zależności od tego, przez kogo były używane – kobietę czy mężczyznę. Mały sierp do koszenia, w odróżnieniu od zwykłe go sierpa, był narzędziem kobiecym, tak samo jak żęcie było zajęciem kobiecym; kij do zbierania bulw roślin z rodziny czosnkowatych i liliowatych był również narzędziem kobiecym, podobnie jak drewniana motyka.
Rytm życia w zgodzie z naturą
Uprawiano różne zboża, przede wszystkim proso, które w X–XI w. zostało zastąpione przez żyto. Nigdy natomiast, nawet w kolejnej epoce, nie rozpowszechniła się pszenica. Warto zauważyć, że prasłowiańska nazwa chlěbъ pochodzi od gockiego hlaifs i prawdopodobnie oznaczała niesfermentowany suchar. Uprawie zbóż towarzyszyła także uprawa warzyw. W ogrodach pracowano przy pomocy drewnianej motyki, do której dopiero po jakimś czasie dodano metalowe ostrze. Jak już zostało wspomniane, ten przyrząd (ros. krjuk) był używany wyłącznie przez kobiety i nawet zastępował pług przy uprawie pól w najbardziej odległych epokach.
Oczywiście rytm prac i ogólnie – rytm życia całej społeczności wyznaczało uzależnione od zmiany pór roku rolnictwo. W niektórych językach słowiańskich oryginalne nazwy miesięcy według kalendarza księżycowego nie zostały zastąpione przez nazwy pochodzące ze świata grecko-rzymskiego, który kierował się kalendarzem słonecznym. Pierwotne nazwy słowiańskie odzwierciedlają podział miesięcy zgodnie z cyklem przyrody i pracy na roli. Miesiąc listopadŭ z przełomu października i listopada odnosi się na przykład do czasu, w którym spadają liście, podczas gdy na przełom grudnia i stycznia przypada miesiąc grudĭnĭ, wywodzący się od słowa grudki, określającego oblodzone bryłki błota.
Rok według Słowian
(…) W języku ukraińskim, czeskim, polskim i chorwackim zachowało się w całości lub częściowo dawne nazewnictwo. Prasłowianie odmierzali czas na podstawie faz księżyca, zaczynając od wiosny, i odliczali trzynaście miesięcy, które tylko w przybliżeniu odpowiadały naszym miesiącom. Pierwszym miesiącem był marzec, kiedy zieleniły się brzozy (berzĭnĭ); później następował miesiąc kwiatów (ros. dial. cveten’, pol. kwiecień) i trawy (scs. trěvьnь). Następnie zbierano pierwsze owoce i rozkwitały czerwone kwiaty (róże, piwonie itp., čьrvĭnĭ, pol. czerwiec).
Piąty miesiąc charakteryzował się kwitnieniem lip (wsch. sł. lipenь, pol. lipiec), a kolejny żniwami (sьrpĭnĭ, pol. sierpień). Siódmy miesiąc zbiegał się z okresem kwitnienia wrzosu (versĭnĭ, pol. wrzesień); ósmy, wyznaczający początek jesieni, był miesiącem „żółtym” (rujĭnĭ, scs. ruinь); w dziewiątym spadały liście (listopadŭ, scs. listopadъ, pol. listopad). Wraz z przybyciem zimy ziemia zaczynała zamarzać, formując grudki, na których gęstniał później śnieg (grudĭnĭ, scs. grudьnъ, pol. grudzień). Drugi miesiąc zimy nazywany był prosinĭcĭ, ponieważ wtedy drzewa były wycinane i zrzucane na stosy (sěčĭnĭ, scs. sěčьnъ). Rok kończył „mały sečen” przed powrotem wiosny.
Władcy jezior i rzek
Rolnicza cywilizacja, żyjąca pośród obszarów leśnych, bogatych w rzeki i jeziora, poza hodowlą zwierząt domowych nauczyła się wykorzystywać zasoby natury poprzez myślistwo i rybołówstwo. Od samego początku Słowianie wykazywali duże obycie z wodą. Mówiąc o słowiańskim podboju Bałkanów w Strategikonie, Pseudo-Maurycjusz stwierdza, że „doświadczeniem w przekraczaniu rzek górują nad wszystkimi ludami i czują się dobrze w wodzie”. Autor skupia się później na strategiach, których używali, by schować się w wodzie podczas napaści na ich wioski.
Pewność Słowian w obchodzeniu się z wodą z rozlewisk, jezior i rzek, ale nie morza, znajduje potwierdzenie w typie drewnianej łodzi, o którym donoszą bizantyńscy historycy. Były to jednodrewki, niezmiernie proste łodzie wydrążone w pniu drzewa za pomocą ognia i topora. Mogły przemierzać jeziora i rzeki nawet na trudniejszych odcinkach, a ponadto mogły być łatwo transportowane, jednak okazywały się kompletnie nieprzydatne do wypraw morskich. Budowano również z pni łodzie podwójne – kadłuby łączono mostkiem – lub wyposażano je w wystające krawędzie.
Mięso dla panów
Wykorzystanie lasów obejmowało także zbiór owoców i grzybów, a przede wszystkim poszukiwanie miodu. Często musiano konkurować o niego z od grywającym ważną rolę w słowiańskim folklorze niedźwiedziem. Hodowano o wiele więcej świń niż owiec i wołów. W tym przypadku cenna jest relacja jedenastowiecznego arabskiego podróżnika ibn Fadlana, który opowiada o sposobie jedzenia mięsa:
Najczęstszym ich pokarmem jest proso i mięso koni, jakkolwiek [również] pszenicy i jęczmienia [jest] dużo. […] Nie mają oni oliwy [z oliwek], ani oleju sezamowego, ani żadnych tłuszczów w ogóle i używają zamiast tych tłuszczów tłuszczu rybiego; każda rzecz, do której go używają cuchnie [rybą]. Robią z jęczmienia bryję, którą piją dziewczęta i chłopcy. Czasem gotują jęczmień z mięsem i panowie spożywają mięso, a niewolnice karmią jęczmieniem. Chyba że [niewolnica] jest sztuką cenną, [wtedy] dają jej jeść mięso.
Źródło:
Tekst stanowi fragment książki Marcello Garzanitiego „Słowianie. Historia, kultury i języki”, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2023.
Tekst https://ciekawostkihistoryczne.pl/