Barwinek – w medycynie naturalnej i wierzeniach ludowych
Barwinek · Barwinek (Vinca minor L.) bywa pod tą nazwą wymieniany często w glossach staropolskich (Rostafiński 1900b: 270). Nazwa pochodzi ze średniowiecznołacińskiego pervinca, która może za czeskim pośrednictwem przyszła do Polski, a stąd potem rozpowszechniła się na całej Rusi (Brückner 1927: 17). W Cieszyńskim lud nazywa barwinek zimziele (z niem. Wintergrün). Ze względu na swe znaczenie w ludowej erotyce bywa nazywany także czasem lubiczem lub lubystkiem.
Praktyczne zastosowanie
W Polsce południowej uprawiają barwinek powszechnie po ogródkach wiejskich jako roślinę używaną do wianków obrzędowych. Barwinek służy także do barwienia pisanek na zielono (pow. Brzeżany), stąd też może jest i motywem zdobniczym na pisankach (Polska płd.-wsch.).
Wierzenia i obrzędy
Polski przekład Albertusa Magnusa (1698) zaleca barwinek do używania w potrawach w celu wzniecania miłości między małżonkami. Zgadzają się z tym ludowe wyobrażenia, które także zalecają barwinek jako aphrodisiacum (Polska płd.). Bywa stosowany także w czarach. Barwinku używają czarownice, aby kogo przywołać do siebie. W tym celu wiedźma gotuje korzeń z barwinku, a gdy woda zacznie kipieć, wtedy woda bulgoce imię człowieka, który ma być przywołany, i wówczas ten człowiek podnosi się do góry i leci jak ptak do czarownicy, a jeśli w drodze napotka drzewo lub inną jakąś twardą przeszkodę, wtedy może zabić się (pow. Rohatyn). Barwinek ma też właściwości apotropeiczne. Barwinkiem okadza się krowę, szczególnie przy pierwszym wyjściu na paszę, aby jej nie zaczarowała czarownica (pow. Wieliczka). Aby uchronić dziecko przed czarownicą, zawieszają w oknach w czasie porodu wianki święcone w dniu Bożego Ciała, między innymi także z barwinku (okolice Krakowa). Barwinek odgrywa szczególnie wielką rolę w obrzędach weselnych. Panna młoda i drużki przystrajają głowę w wieniec z barwinku. Barwinek i rutę zastąpiły później mirt i rozmaryn. Także rózga weselna bywa misternie obwita barwinkiem (Małopolska). Dlatego w Sandomierskiem, gdy starościna trzyma w ręku rózgę weselną owitą kwiatami i różnymi ziołami, głównie jednak barwinkiem, i oddaje ją starszemu drużbie, wtedy śpiewa: „Chodziłam po barwinek między dąbki, podarłam u far-
tuszka obrąbki”. Także pieczywo weselne jest przystrojone barwinkiem, a również i dzbany z napitkiem. Barwinkiem przystrajają się także uczestnicy obrzędu weselnego, zwłaszcza państwo młodzi, starostowie, drużki.
Nadto przed ślubem, gdy drużbowie odbywają z młodym targ, w którym zachwalają schwytaną sarnę, jako godło tej sarny wynoszą barwinkowy wianek na talerzu, przykryty chusteczką (pow. Chrzanów). W ogóle w Polsce płd.-wsch. barwinek, obok kaliny i ruty, tworzy część składową wieńca ślubnego, a to ze względu na trwałość i świeżość swych liści. Dlatego też i pieśń weselna nieraz śpiewa o wianku z barwinku, zwłaszcza podczas oczepin. Wiankiem z barwinku wieńczy się także skronie zmarłych dzieci i zmarłych w stanie panieńskim (woj. Lwów). Barwinek uchodzi bowiem za symbol dziewictwa. Bywa też sadzony na grobach, używany do przystrajania trumien i wicia wianków (Małopolska zach.).
Święcony barwinek wkłada się nieboszczykowi do trumny. Czasem jednak istnieje zakaz składania na trumnie wianuszka z barwinku, gdyż tego, kto kładzie, mogłoby spotkać jakieś nieszczęście (pow. Ropczyce). Barwinek stosuje się także przy różnych obrzędach dorocznych. Święcone pożywienie przystraja się barwinkiem. Barwinek wplata się także do wianków święconych na Boże Ciało, a w okresie oktawy Bożego Ciała przystraja nimi obrazy (Małopolska). Z dniem wigilii do św. Jana Chrzciciela wiąże się pewien zabieg gospodarczy. Trochę barwinku, bożego drzewka i trzy gałązki świerkowe posiekane dodają do sera i soli, co razem zmieszane i potłuczone dają w wigilię św. Jana Chrzciciela owcom do lizania, aby ktoś drugi nie „pobabrał” owiec, tj. nie popsuł, nie odebrał im pożytku. Istnieje nakaz, aby te gałązki, boże drzewko i barwinek, w sam dzień wigilii św. Jana Chrzciciela zerwać wczas rano, nim ptak zaświergoce. Do tego dodaje się także ziela święconego. Wszystko to musi być przygotowane w wigilię św. Jana Chrzciciela, ale gdyby w ten dzień była „leja” (ulewa), dawanie to odkłada się na najbliższy dzień pogodny, albowiem to jedzenie sypie się owcom kupeczkami na trawniku (Zakopane). Barwinek należy do ziół powszechnie w Polsce święconych na M.B. Zielną.
Pieśni ludowe
Barwinek jest częstym motywem w pieśniach ludowych, szczególnie weselnych. Pieśni te śpiewa się podczas różnych momentów wesela, zwłaszcza podczas oczepin, albo np. przy wiciu wianków lud radomski śpiewa:
„Mój wianecku z barwinecku, chowałam
cię w półskrzynecku, chowałam cię
cas niemały, aze po cię przyjechali”
(Kolberg Lud XX: 152).
Albo śpiewa się o nim w pieśniach miłosnych(okolice Andrychowa):
„Jasinku,
Jasinku, gdzieś narwał barwinku”
itd. Lud XV: 241).
Także w pieśniach sobótkowych śpiewało się o barwinku, np. w tych pieśniach, którymi dziewczęta zwracały się do wybranych chłopaków (Wisła X: 235).
Lecznictwo ludowe
Barwinek, zwłaszcza poświęcony, ma ogólne zastosowanie lecznicze, służy do okadzania chorych ludzi (Małopolska).
Polacy nadniemeńscy stosują go do wróżenia o zdrowiu chorego. Dlatego sypie się liście barwinku do garnka napełnionego wodą i stawia się garnek u progu chaty albo jeszcze lepiej pod łóżkiem chorego. Jeżeli liście pożółkną i opadną na dno, chory umrze, jeżeli pozostają zielonymi i pływają na powierzchni, wyzdrowieje (Wisła IV: 3). Barwinek stosuje się szczególnie powszechnie w całej Polsce celem leczniczego wywoła-
nia kołtuna. Mówi już o tym Compendium medicum (1719), że barwinek pity powoduje zrośnięcie się kołtuna, a odwarem myta głowa kołtunieje. Podobnie we współczesnych ludowych wierzeniach, np. w Lubelskiem, istnieje przekonanie, że w razie łamania w głowie należy zapuścić kołtun. Ból głowy jest bowiem jakby tym kołtunem wewnętrznym, czyli gośćcem (gościec), który trzeba wydobyć na zewnątrz. Dlatego moczy się barwinek w wódce, polewa się tym nastojem głowę i w ten sposób wywija się kołtun na wierzch. Potem nie można go ruszać, ani czesać, ani myć, póki się kołtun nie wystoi, bo inaczej sprzeciwia się, wraca i włazi w oczy lub głowę i jeszcze gorzej łamie. Prócz tego zlewania głowy okowitą, w której moczono barwinek, istnieje też zabieg w innej formie, a mianowicie skrapianie włosów odwarem z barwinku (pow.Konin). Albo też zaleca się wziąć pół kwaterki wina, trzy szklanki wody, dziewięć gałązek barwinku, zagotować, dawać pić i myć tym głowę (pow. Piotrków). Liczba dziewięć ma tu swe znaczenie także w tej formie, że barwinek wymoczony w wodzie przykłada się na głowę przez dziewięć dni (okolice Iwonicza). W Siedleckiem zaleca się przez dobę trzymać barwinek w winie kościelnym w miejscu ciemnym i niedostępnym dla oka ludzkiego, po czym ów nastój należy pić i nacierać wszystkie miejsca bolące w chorobie zwanej kołtunem. Niekiedy przykłada się barwinek na piersi, aby przyspieszyć zwinięcie się kołtuna (pow. Wieliczka).
Czasem bywa też stosowany barwinek z zielem kołtunowym (Carlinaacaulis L.) [dziewięćsił bezłodygowy]. W wielu wierzeniach ludowych
zatarł się dawny sens leczenia barwinkiem rozmaitych bólów przez wywoływanie kołtuna, ale zupełnie ogólnie tylko mówi się o leczeniu
kołtuna. Ten sposób leczenia był zalecany w wieku XIX przez lekarzy, a w Krakowie święcili go w XX wieku reformaci jako środek skuteczny
na bóle głowy, kołtuny i osłabienia. Liście barwinku moczone przez dziewięć dni w winie przykłada się na głowę w celu uśmierzenia bólu
głowy (Małopolska zach.). Przeciw bólowi głowy pije się także wywar barwinka w winie (okolice Krakowa). Barwinkiem leczą także zapale-
nie gardła (pow. Bochnia). Odwarem barwinku płucze się usta przeciw szkorbutowi. Barwinek suszy, proszkuje się i używa do okadzania puchliny wodnej (hydrops). Bywa też używany w krwotokach, a już Syreński (1613) powiada, że krwotok z nosa zastanawia2 obwiązanie szyi i głowy barwinkiem. Barwinek prażony na maśle lub parzony w mleku goi rany i strupy (Jurgów na Spiszu). Przy pomocy barwinku leczy się febrę przez tzw. odnoszenie, które polega na tym, że chory odwar barwinku w mleku wynosi za dom, po czym w pewnej odległości od domu wypija ten odwar, rzuca garnuszek poprzez głowę, a nie oglądając się, wraca inną drogą do domu i wchodzi do domu innymi drzwiami lub oknem (pow. Jasło, okolice Iwonicza). Czasem zaleca się przeciw suchotom noszenie stale na piersiach łoju bydlęcego z pieprzem i z bar-
winkiem (okolice Janowa Lubelskiego). Także biegunkę leczą między innymi herbatą z barwinku, a w pow. Nowy Sącz odwar z barwinku piją jako środek przeciw cholerze. Odwar ze święconych wianeczków tej ro- śliny dają czasem pić przeciw epilepsji (Chełmskie). Barwinek przykładają także na zanokcicę, która w mniemaniu ludu powstaje z zazdrości ludzkiej (pow. Tarnobrzeg i Nisko). Wreszcie barwinek stosuje się także przeciw rozmaitym chorobom kobiecym. Już Syreński (1613) powiada, że barwinek przywiązany do nogi u samego łona upławy powstrzymuje, a w ten sposób stosowany także chroni przed poronieniem, a w ogóle przyczynia się do płodności. W lekach szlacheckich z Wołynia z 1830 roku rękopis3 zaleca przeciw upławom liście z barwinku gotowane w cierpkim winie, a lud stosuje ziele to przy różnych chorobach kobiecych na Podolu.
Weterynaria
Także w weterynarii ludowej stosuje się barwinek, którym okadza się bydło przeciw zarazie oraz krowy po ocieleniu (okolice Krakowa).
Nadto celem zapobieżenia, aby po ocieleniu czarownica nie mogła zepsuć mleka krowie, należy miesiąc i dziewięć dni przed ocieleniem dawać krowie co dzień po dziewięć listków barwinku, zakroić je w kawałek chleba i dać zjeść krowie. Także gdy krowa „poluje się” dają jej listki barwinku jeść z chlebem. Barwinkiem okadza się krowy po ocieleniu, a także w innych wypadkach, aby czarownice nie mogły zepsuć im mleka. Okadzają też krowę barwinkiem gdy się mleko już zepsuło, aby czary uczynić nieszkodliwymi (okoliceKrakowa). Na Podhalu daje się barwinek w celach ochronnych także owcom.